#11

Aleksandra Schmidt 5 Comments

  Cześć! :) Dziś notka zainspirowana książką, bez której ostatnio się nie rozstaję. Mam na myśli "14,000 things to be happy about". Kupiłam ją sobie niedawno w prezencie z okazji urodzin. Postanowiłam, że raz w tygodniu będę wstawiała notkę z listą rzeczy, które mnie uszczęśliwiają. 




1. Zapach znajomych perfum mamy
2. Zachody słońca 
3. Piątka ze sprawdzianu, do którego uczyłam się całą noc 
4. Rodzinne maratony filmowe
5. Promienie słońca w mroźny dzień 
6. Pierwsze wiosenne rośliny 
7. Zumba ze świetnymi ludźmi 
8. Poranna kawa
9. Zwiedzanie nowych miejsc w swoim mieście 
10. Wieczorne filozofowanie nad sensem życia z przyjaciółką
11. Sztuka w codziennym życiu 
12. Księżyc 
13. Głos Amy Winehouse
14. Własnoręcznie robione prezenty 
15. Cisza przed burzą
16. Alicja 
17. Poczucie bezpieczeństwa we własnym łożku 
18. Wycieczki rowerowe
19. Lumpeksowe zdobycze
20. Wszystkie odcienie jesiennych liści 


A Wam, co sprawia największą radość? :)

5 komentarze:

#10

Aleksandra Schmidt 2 Comments

 Nigdy nie byłam zbyt dobra, jeżeli chodzi o gotowanie. Rozbijane jajka zazwyczaj lądowały na blacie kuchennym, zamiast w misce z ciastem. Kurczak na patelni robił mi na złość i przypalał się w najmniej oczekiwanym momencie. A ciasteczka owsiane wychodziły albo nie wystarczająco słodkie, albo źle sklejone. Dlatego w moim domu od "pichcenia" są babcie. Jednak czasami, gdy najdzie mnie taka ochota, sama coś przyrządzam. (Przynajmniej się staram) Dzisiaj jest to pieczony łosoś z brokułowym pure. 


  Potrzebne nam będą: 
brokuły 
miseczka jogurtu naturalnego (lub śmietany) 
filet z łososia 
oliwa 
sól i pieprz

  Nagrzewam piekarnik do 200*C. W tym czasie przyrządzam łososia, kropiąc go odrobiną oliwy, soląc i pieprząc. Następnie wstawiam go na około 15 minut. Trzeba jednak zostawić na podpieczenie. U mnie jest to funkcja grill. Przygotowuję garnek, wlewam i solę wodę na brokuły. Gotuję je 8 minut, aż staną się miękkie. Po tym czasie odcedzam, przekładam do innej miski i dodaję jogurt. Powstaje wówczas brokułowo-jogurtowe pure, którym ozdobimy rybę. Do tego zazwyczaj podpiekam sobie bagietkę.



Na moim zdjęciu nie prezentuje się zbyt apetycznie, ale jest naprawdę dobry. 
Jeśli lubicie ryby, warto wypróbować. :*

2 komentarze:

#9

Aleksandra Schmidt 3 Comments






3 komentarze:

#8

Aleksandra Schmidt 3 Comments

  Godzina 8:04. Prawdopodobnie nie dojadę do szkoły na czas. Powtarzam słówka z angielskiego, na kartkówkę, która zaczyna się za jakieś dziesięć minut. Świetnie. Nie dosyć, że mnie tu przygniatają i ściskają jak zabawkowego gniotka z nadmorskich straganów, to jeszcze się spóźnię. Biorę trzy głębokie wdechy i wydechy. Lepiej. Obserwuję ludzi, którzy stoją dookoła. Kilka uroczych staruszek, dorośli mężczyźni spieszący się do pracy, studenci z teczkami pełnymi notatek i w końcu młodzież mniej więcej w moim wieku. Jedyne, co nasuwa mi się na myśl to smutek. Na żadnej twarzy nie widzę ani odrobiny uśmiechu. Siedzą zgarbieni, oczy pełne są zmęczenia, usta układają się na kształt odwróconego banana. Zero jakiejkolwiek radości. Energia, którą "tryskałam" od rana, ulatuje. I nagle wtapiam się w tłum zamyślonych twarzy. Wniosek: Smutkiem zarazić się można dużo szybciej, niż grypą.
  Odbiegając już zupełnie od tematu, chciałam pokazać Wam, gdzie ostatnio zajrzałam i czym się delektowałam. Sobotnie przedpołudnie spędziłam z dziewczynami z klasy. Powinnyśmy w tym czasie przygotowywać się do Olimpiady Artystycznej, ale trafiłyśmy zupełnie gdzie indziej. :)



Grand Cafe to, ostatnimi czasy, nasze ulubione miejsce spotkań. Planowałam nawet napisać rozprawkę, ale jak szybko się za to zabrałam, tak szybko zrezygnowałam. Wyszło na to, że przez cały czas rozmawiałyśmy i chichotałyśmy najgłośniej w całym lokalu. :)


Jesienna nowość: gorąca czekolada z malinami i bitą śmietaną. Mega!

3 komentarze:

#7

Aleksandra Schmidt 0 Comments









Ogrodniczki - SWAP
T-shirt  - sh
Sweter - szafa mamy
Buty - szafa mamy
Plecak - Brandy Melville 

0 komentarze: