#30

Aleksandra Schmidt 7 Comments

  Maj minął mi w zastraszająco szybkim tempie. Coraz mniej czasu spędzam w domu, co chwila poznaję kogoś nowego, spotykam się z przyjaciółkami, a wieczorami przesiaduję na swoim ulubionym dachu. Nie śpię, bo spontaniczne życie tak bardzo mi się spodobało, że nie potrafię spokojnie zasnąć. Jestem dzieckiem z nadmiarem energii. A może już nawet nastolatkiem? Siedemnaście lat do czegoś zobowiązuje, nieprawdaż?

  Nie zapomnę okresu w podstawówce, gdy niecierpliwiłam się jedenaste urodziny, bo mogłam bez zastanowienia nazwać się nastolatką. Ach, jaka byłam szczęśliwa skończywszy te jedenaście lat! Może odrobinę inaczej wyobrażałam sobie szkołę, w której będę się uczyła, chłopców, z którymi będę się spotykać i grupę, z którą będę imprezować. Mój dziecięcy umysł pragnął schludnych mundurków, układów tanecznych na stołówce, podwózki do szkoły i pomponów czirliderki. Oczekiwania vs. Rzeczywistość. Spotkania klasowe odbywałyby się w jakichś pięknych, wiktoriańskich salach, a na pool party zaproszona byłaby tylko elita. Zupełnie jak w amerykańskich serialach. Zanim się zorientowałam, skończyłam szesnaście lat, choć jak już wspomniałam od 11-nastki zaliczałam się już do prawdziwych nastolatków. Śmieję się nerwowo, gdy tylko pomyślę o maturze, prawie jazdy, dorosłości. Ja chyba sama nie wierzę, że czas tak szybko minął, przeleciał jak przez palce. Młodość to spontaniczność. Nie planuję wiele. Tylko odliczam do kolejnego weekendu, upragnione dni do klasowej wycieczki, wakacji, obozu we Włoszech, spotkania z moim największym maleństwem z Francji, Alicją. To mnie uspokaja. Zawsze tak robię, by okres czekania na coś ciekawszego niż codzienna rutyna był ekscytujący.

  Ach... Powinnam zaangażować się bardziej w naukę, ale też mi się nie chce. Aż wstyd się przyznać kiedy ostatnio otworzyłam podręcznik od historii. (Swoją drogą, ciekawe czy ktoś zupełnie "przez przypadek" go przywłaszczył czy leży tak głęboko w pudle ze stertą książek, że moje oczy jeszcze nigdy go nie widziały...) W każdym razie, polecam takie podejście do codzienności. Życie jest o stokroć ciekawsze, gdy twój stosunek do ocen jest neutralny. Uwierzcie mi. 😊










7 komentarzy:

  1. Czas jest bezwzględnie szybki teraz mamy po 17 lat a nim się obejrzymy będziemy już przed czterdziestką.Więc trzeba się cieszyć każdą chwilą życia bo nigdy nie wiemy kiedy, co, i jak się stanie dalej.My jesteśmy jak ogień a nasze życie jak świeczka my się cały czas palimy, a nasze życie ubywa.Więc nasze życie dopiero się zaczyna a innych kończy. PS materiał wspaniały jak inne i żywe całuski oby więcej takich było. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny tekst, zdjęcia też super. Kto jest Twoim fotografem? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne, po przeczytaniu Twojego bloga ziemniako w piwnicy przestały mi kiełkować!

    OdpowiedzUsuń
  4. "Zawsze pozostawiaj po sobie ślady,mogą być one wykrywalne, lecz nie dla innych.Jeśli postanowisz,że jakaś garstka ludzi będzie o tym wiedziała to świetnie, a jak jeden człowiek to znakomicie." A S w r ę k a w i e jest niczym innym jak sztuczką, trafnym zagraniem, wyjściem na przekór szarej rzeczywistości"

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny post i cudowne zdjęcia :)

    Będę wdzięczna za kliki :)
    Mój blog, zapraszam :*
    KONKURS ZAPRASZAM

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakim cudem masz tak mało obserwatorów, skoro blog na tak wysokim poziomie? Genialna jakość zdjęć i przyjemnie się czyta :D trafiłam do Ciebie przez grupę Ziemniaczków Berry i na pewno będę wpadać :*

    OdpowiedzUsuń