#21

Aleksandra Schmidt 3 Comments








To dlatego kocham second handy! :)

3 komentarze:

#20

Aleksandra Schmidt 0 Comments

  Wyobraź sobie wakacje, o których zawsze marzyłeś. Bez opiekunów, ściśle określonych zasad, ani rodzeństwa. Przepiękna pora, inna kultura, nowe miejsca do zwiedzenia. Obowiązkowo masz ze sobą aparat fotograficzny, żeby uwiecznić wszechobecną aurę i detale miasta. Ach... Jest tak, jak nawet Ci się nie śniło. Wieczorową porą wychodzisz do pobliskiego klubu z przyjaciółmi. Wypożyczacie Velov'y i poruszacie się nimi po wąskich uliczkach miastach, podczas gdy słońce delikatnie ogrzewa Wasze ciała. Czujesz wiatr we włosach, rozglądasz się uważnie wokoło, żeby nie przeoczyć przypadkiem żadnej katedry, ani knajpki. Zatrzymujesz się, gdy czarnoskórzy tancerze robią show na ulicy. Czujesz ten klimat? Karta pamięci w twoim aparacie ledwo mieści kolejne zdjęcia, a masz przecież jeszcze tyle pomysłów na kadry i sesje...
  Teraz wyobraź sobie, że po powrocie do domu tracisz je wszystkie. Mnie się to właśnie przydarzyło. Jestem "szczęściarą"...

0 komentarze:

#19

Aleksandra Schmidt 2 Comments

  Cześć. Przez ostatni czas nadprzyrodzone, nieznajome siły odpychały mnie od laptopa. Wbrew mnie, wyobrażacie to sobie? Nie korzystałam ani z aparatu, ani z niego. Niedzielne leniuchowanie postanowiłam wykorzystać trochę bardziej ambitnie, niż zwykle. Nie chcę znów skończyć owinięta kocem z książką i ciasteczkami w ręku. Zamierzam uporządkować pewne sprawy, zrobić własnoręcznie świąteczne prezenty, spisać myśli w notesie i (wreszcie) dodać coś na bloga. 
  W związku z tym, że listopad dobiega już końca, przygotowałam ''Ulubieńców miesiąca''. 


1. 
Ulubieniec smakowo-zapachowy, czyli obłędna herbata liściasta o egzotycznym smaku. Do herbat liściastych przekonałam się stosunkowo niedawno. Ta, o smaku mango, ananasa i pomarańczy jest moją ulubioną.



2. 
Bardzo intensywny zapach wiśni i owoców jagodowych zatopionych w wanilii. Linia świątecznych wosków Yankee Candle pojawiła się na początku listopada. Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym nie poleciała od razu po coś nowego. ''Berry Trifle'' z początku wydawał się zbyt mocny drażniący, ale szybko się do niego przekonałam. Będzie towarzyszył mi przez najbliższy czas. 



3.
Trzecim ulubieńcem listopada jest powieść pt: ''Cień Wiatru''. Wprowadza w hiszpański, gotycki klimat, bowiem akcja rozgrywa się w Barcelonie. Opowiada o dziesięcioletnim chłopcu, którego ojciec jest księgarzem. Pewnego dnia zabiera syna w tajemnicze miejsce. Jest nim Cmentarz Zapomnianych Książek, gdzie musi zdecydować, którą z nich weźmie pod opiekę i której przywróci życie. Wybiera ''Cień wiatru'' autorstwa Juliana Caraxa. Próbuję odnaleźć inne dzieła tego autora, jednak okazuje się, że wszystkie pozostałe spalono. Jedyny egzemplarz, który pozostał, znajduje się w rękach głównego bohatera. Ktoś zawzięcie próbuje go odzyskać... Przez całą lekturę zachwycałam się stylem. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak bogatym zasobem słów i klimatem jednocześnie. Tajemniczość, romans, dreszczyk emocji. Myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie! 



A jakie są Wasze ulubione rzeczy na ten miesiąc? 

2 komentarze:

#18

Aleksandra Schmidt 1 Comments







Okulary - bryLOVE
Sweterek - Sh
Futerko - Włochy (?)
Spodnie - Pull&Bear
Buty - New Look
Plecak - Brandy Mellvile

1 komentarze:

#17

Aleksandra Schmidt 0 Comments

  Mój umysł pełen jest pozytywnych anegdot i tekstów Beaty Pawlikowskiej. Stwierdziłam, że obowiązkowo muszę się nimi podzielić. Polubiłam twórczość tej autorki od pierwszej książki, która wpadła mi w ręce - ''W dżungli podświadomości''. Dzieli się ona swoimi spostrzeżeniami na temat funkcjonowania człowieka w dzisiejszym świecie. Próbuje zarazić czytelników pozytywną energią, mimo że jej droga do miejsca, w którym teraz się znajduje nie była prosta. Borykała się bowiem z uzależnieniami, jak również przemocą. Niejednokrotnie pisze o sobie, jako spełnionej kobiecie. Jest autorką książek podróżniczych, coachingowych oraz językowych. Dotychczas zagłębiałam się bardziej w tematykę psychologiczną, ale chętnie przeczytam też te podróżnicze. O ile dostępne będą w mojej bibliotece. :)
  O ''Planecie dobrych myśli'' słyszałam dużo dobrych opinii. Postanowiłam więc ją zamówić i wcale się nie rozczarowałam! Jest łatwa, sympatyczna, wręcz idealna na smutne, jesienne wieczory z herbatą w ręku. Na niektórych stronach jest wiele wolnego miejsca, aby samemu coś dopisać. Można na przykład uzupełniać planety dobrych myśli. :) Jest w niej mnóstwo inspirujących cytatów i tekstów skłaniających do przemyśleń. Sami spójrzcie:






  Przeczytałam ją w pół godzinki, ale jeszcze nie raz będę do niej wracać. Trzymajcie się! :)

0 komentarze:

#16

Aleksandra Schmidt 0 Comments

  Dzień dobry wszystkim. Dzisiaj kontynuuję serię, którą niedawno rozpoczęłam, czyli ''20 rzeczy, które mnie uszczęśliwiają''. Jest to kolejna banalna lista. Przygotujcie się na więcej. :D

1. Muzyka latino i seksowne klimaty salsy
2. Nadawanie imion kaczkom w parku
3. Śpiewanie w samochodzie
4. Zrobienie tak pysznej herbaty, że sama nie mogę się nacieszyć
5. Kolekcja jeansowych kurtek
6. Miska słodkości zebranych w Halloween
7. Zmienianie (złych) nawyków
8. Niespodziewany list w skrzynce
9. Kręcenie włosów
10. Recytowanie wierszy z dzieciństwa
11. Zapisywanie wszystkich możliwych zaklęć z ''Harrego Pottera'', bo mój brat kocha tę serię 
12. Swapy
14. Ślady stóp na piasku
15. Małe i wstrętne robaczki w malinach 
16. Gdy usłyszę ulubioną piosenkę w sklepie i automatycznie zaczynam tańczyć w jej rytm
17. Połączenie sera z pomidorem (na zawsze!!!)
18. Śmiech, a wręcz rechot, bo tylko ja nie potrafię utrzymać równowagi podczas jogi w parku
19. Układanie najdziwniejszych fryzur, gdy myję głowę
20. Świeczki





Powyższe zdjęcia znalazłam na weheartit.com :) Mam tam również konto

0 komentarze:

#15

Aleksandra Schmidt 4 Comments







4 komentarze:

#14

Aleksandra Schmidt 6 Comments

  Nie sądziłam, że po tak stresującym tygodniu w szkole będę miała tyle natchnienia i pomysłów do zrealizowania. W takich momentach chce mi się tworzyć, fotografować, czytać, nagrywać challenge z przyjaciółką, robić listy "things to do when...", piec babeczki, grać w gry na xboxie i najlepiej jeszcze skakać ze szczęścia. Absolutnie nie wiem skąd we mnie tyle chęci do działania, ale bardzo lubię to uczucie. Nie poddaję się jesiennym nastrojom. Miłego dnia Wam życzę! 




6 komentarze:

#13

Aleksandra Schmidt 0 Comments









Golf - RESERVED
Spodnie - Pull&Bear
Buty - Zara

0 komentarze:

#12

Aleksandra Schmidt 5 Comments

  Spójrz na siebie. Jesteś młody. Dlaczego siedzisz i nie robisz nic konstruktywnego? Cały wieczór scrollujesz Tumblra i Facebooka. Oglądasz niezbyt ambitne seriale paradokumentalne na Polsacie, sięgając co chwilę po ciastka. Dzień rozpoczynasz od sprawdzenia telefonu, zamiast spojrzenia na spadające z drzew liście za oknem. Jesz szybkie płatki z mlekiem, bo przecież wszędzie mówią, że trzeba jeść porządne śniadanie. Niech będzie... Jadąc do szkoły, wciąż trzymasz telefon w dłoni. Na lekcji robisz kilka Snapów, a podczas przerwy jeszcze raz upewniasz się, czy nikt przypadkiem nie dodał czegoś nowego na Instagrama. Przyglądasz się setkom, nawet tysiącom zdjęć. "Och, też chcę być teraz w Nowym Yorku", "Boże, ona ma idealny uśmiech", "Ale ciało!!!"... Wzdychasz. Porównujesz się z tym, co widzisz w internecie. Nie rozwijasz się, ani nie realizujesz swoich pasji. Wciąż patrzysz w ekran. Zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś sam. To znaczy... Zostało rownież niezadowolenie, że nie jesteś taki, jak ludzie z tych pięknych zdjęć, które przed momentem oglądałeś. Skupiasz się na doszukiwaniu się niedoskonałości, a wokół Ciebie jest pięknie. Możesz wszystko. Otwórz oczy, proszę. :)


5 komentarze:

#11

Aleksandra Schmidt 5 Comments

  Cześć! :) Dziś notka zainspirowana książką, bez której ostatnio się nie rozstaję. Mam na myśli "14,000 things to be happy about". Kupiłam ją sobie niedawno w prezencie z okazji urodzin. Postanowiłam, że raz w tygodniu będę wstawiała notkę z listą rzeczy, które mnie uszczęśliwiają. 




1. Zapach znajomych perfum mamy
2. Zachody słońca 
3. Piątka ze sprawdzianu, do którego uczyłam się całą noc 
4. Rodzinne maratony filmowe
5. Promienie słońca w mroźny dzień 
6. Pierwsze wiosenne rośliny 
7. Zumba ze świetnymi ludźmi 
8. Poranna kawa
9. Zwiedzanie nowych miejsc w swoim mieście 
10. Wieczorne filozofowanie nad sensem życia z przyjaciółką
11. Sztuka w codziennym życiu 
12. Księżyc 
13. Głos Amy Winehouse
14. Własnoręcznie robione prezenty 
15. Cisza przed burzą
16. Alicja 
17. Poczucie bezpieczeństwa we własnym łożku 
18. Wycieczki rowerowe
19. Lumpeksowe zdobycze
20. Wszystkie odcienie jesiennych liści 


A Wam, co sprawia największą radość? :)

5 komentarze:

#10

Aleksandra Schmidt 2 Comments

 Nigdy nie byłam zbyt dobra, jeżeli chodzi o gotowanie. Rozbijane jajka zazwyczaj lądowały na blacie kuchennym, zamiast w misce z ciastem. Kurczak na patelni robił mi na złość i przypalał się w najmniej oczekiwanym momencie. A ciasteczka owsiane wychodziły albo nie wystarczająco słodkie, albo źle sklejone. Dlatego w moim domu od "pichcenia" są babcie. Jednak czasami, gdy najdzie mnie taka ochota, sama coś przyrządzam. (Przynajmniej się staram) Dzisiaj jest to pieczony łosoś z brokułowym pure. 


  Potrzebne nam będą: 
brokuły 
miseczka jogurtu naturalnego (lub śmietany) 
filet z łososia 
oliwa 
sól i pieprz

  Nagrzewam piekarnik do 200*C. W tym czasie przyrządzam łososia, kropiąc go odrobiną oliwy, soląc i pieprząc. Następnie wstawiam go na około 15 minut. Trzeba jednak zostawić na podpieczenie. U mnie jest to funkcja grill. Przygotowuję garnek, wlewam i solę wodę na brokuły. Gotuję je 8 minut, aż staną się miękkie. Po tym czasie odcedzam, przekładam do innej miski i dodaję jogurt. Powstaje wówczas brokułowo-jogurtowe pure, którym ozdobimy rybę. Do tego zazwyczaj podpiekam sobie bagietkę.



Na moim zdjęciu nie prezentuje się zbyt apetycznie, ale jest naprawdę dobry. 
Jeśli lubicie ryby, warto wypróbować. :*

2 komentarze:

#9

Aleksandra Schmidt 3 Comments






3 komentarze: