#19

Aleksandra Schmidt 2 Comments

  Cześć. Przez ostatni czas nadprzyrodzone, nieznajome siły odpychały mnie od laptopa. Wbrew mnie, wyobrażacie to sobie? Nie korzystałam ani z aparatu, ani z niego. Niedzielne leniuchowanie postanowiłam wykorzystać trochę bardziej ambitnie, niż zwykle. Nie chcę znów skończyć owinięta kocem z książką i ciasteczkami w ręku. Zamierzam uporządkować pewne sprawy, zrobić własnoręcznie świąteczne prezenty, spisać myśli w notesie i (wreszcie) dodać coś na bloga. 
  W związku z tym, że listopad dobiega już końca, przygotowałam ''Ulubieńców miesiąca''. 


1. 
Ulubieniec smakowo-zapachowy, czyli obłędna herbata liściasta o egzotycznym smaku. Do herbat liściastych przekonałam się stosunkowo niedawno. Ta, o smaku mango, ananasa i pomarańczy jest moją ulubioną.



2. 
Bardzo intensywny zapach wiśni i owoców jagodowych zatopionych w wanilii. Linia świątecznych wosków Yankee Candle pojawiła się na początku listopada. Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym nie poleciała od razu po coś nowego. ''Berry Trifle'' z początku wydawał się zbyt mocny drażniący, ale szybko się do niego przekonałam. Będzie towarzyszył mi przez najbliższy czas. 



3.
Trzecim ulubieńcem listopada jest powieść pt: ''Cień Wiatru''. Wprowadza w hiszpański, gotycki klimat, bowiem akcja rozgrywa się w Barcelonie. Opowiada o dziesięcioletnim chłopcu, którego ojciec jest księgarzem. Pewnego dnia zabiera syna w tajemnicze miejsce. Jest nim Cmentarz Zapomnianych Książek, gdzie musi zdecydować, którą z nich weźmie pod opiekę i której przywróci życie. Wybiera ''Cień wiatru'' autorstwa Juliana Caraxa. Próbuję odnaleźć inne dzieła tego autora, jednak okazuje się, że wszystkie pozostałe spalono. Jedyny egzemplarz, który pozostał, znajduje się w rękach głównego bohatera. Ktoś zawzięcie próbuje go odzyskać... Przez całą lekturę zachwycałam się stylem. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak bogatym zasobem słów i klimatem jednocześnie. Tajemniczość, romans, dreszczyk emocji. Myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie! 



A jakie są Wasze ulubione rzeczy na ten miesiąc? 

2 komentarze:

#18

Aleksandra Schmidt 1 Comments







Okulary - bryLOVE
Sweterek - Sh
Futerko - Włochy (?)
Spodnie - Pull&Bear
Buty - New Look
Plecak - Brandy Mellvile

1 komentarze:

#17

Aleksandra Schmidt 0 Comments

  Mój umysł pełen jest pozytywnych anegdot i tekstów Beaty Pawlikowskiej. Stwierdziłam, że obowiązkowo muszę się nimi podzielić. Polubiłam twórczość tej autorki od pierwszej książki, która wpadła mi w ręce - ''W dżungli podświadomości''. Dzieli się ona swoimi spostrzeżeniami na temat funkcjonowania człowieka w dzisiejszym świecie. Próbuje zarazić czytelników pozytywną energią, mimo że jej droga do miejsca, w którym teraz się znajduje nie była prosta. Borykała się bowiem z uzależnieniami, jak również przemocą. Niejednokrotnie pisze o sobie, jako spełnionej kobiecie. Jest autorką książek podróżniczych, coachingowych oraz językowych. Dotychczas zagłębiałam się bardziej w tematykę psychologiczną, ale chętnie przeczytam też te podróżnicze. O ile dostępne będą w mojej bibliotece. :)
  O ''Planecie dobrych myśli'' słyszałam dużo dobrych opinii. Postanowiłam więc ją zamówić i wcale się nie rozczarowałam! Jest łatwa, sympatyczna, wręcz idealna na smutne, jesienne wieczory z herbatą w ręku. Na niektórych stronach jest wiele wolnego miejsca, aby samemu coś dopisać. Można na przykład uzupełniać planety dobrych myśli. :) Jest w niej mnóstwo inspirujących cytatów i tekstów skłaniających do przemyśleń. Sami spójrzcie:






  Przeczytałam ją w pół godzinki, ale jeszcze nie raz będę do niej wracać. Trzymajcie się! :)

0 komentarze:

#16

Aleksandra Schmidt 0 Comments

  Dzień dobry wszystkim. Dzisiaj kontynuuję serię, którą niedawno rozpoczęłam, czyli ''20 rzeczy, które mnie uszczęśliwiają''. Jest to kolejna banalna lista. Przygotujcie się na więcej. :D

1. Muzyka latino i seksowne klimaty salsy
2. Nadawanie imion kaczkom w parku
3. Śpiewanie w samochodzie
4. Zrobienie tak pysznej herbaty, że sama nie mogę się nacieszyć
5. Kolekcja jeansowych kurtek
6. Miska słodkości zebranych w Halloween
7. Zmienianie (złych) nawyków
8. Niespodziewany list w skrzynce
9. Kręcenie włosów
10. Recytowanie wierszy z dzieciństwa
11. Zapisywanie wszystkich możliwych zaklęć z ''Harrego Pottera'', bo mój brat kocha tę serię 
12. Swapy
14. Ślady stóp na piasku
15. Małe i wstrętne robaczki w malinach 
16. Gdy usłyszę ulubioną piosenkę w sklepie i automatycznie zaczynam tańczyć w jej rytm
17. Połączenie sera z pomidorem (na zawsze!!!)
18. Śmiech, a wręcz rechot, bo tylko ja nie potrafię utrzymać równowagi podczas jogi w parku
19. Układanie najdziwniejszych fryzur, gdy myję głowę
20. Świeczki





Powyższe zdjęcia znalazłam na weheartit.com :) Mam tam również konto

0 komentarze:

#15

Aleksandra Schmidt 4 Comments







4 komentarze:

#14

Aleksandra Schmidt 6 Comments

  Nie sądziłam, że po tak stresującym tygodniu w szkole będę miała tyle natchnienia i pomysłów do zrealizowania. W takich momentach chce mi się tworzyć, fotografować, czytać, nagrywać challenge z przyjaciółką, robić listy "things to do when...", piec babeczki, grać w gry na xboxie i najlepiej jeszcze skakać ze szczęścia. Absolutnie nie wiem skąd we mnie tyle chęci do działania, ale bardzo lubię to uczucie. Nie poddaję się jesiennym nastrojom. Miłego dnia Wam życzę! 




6 komentarze:

#13

Aleksandra Schmidt 0 Comments









Golf - RESERVED
Spodnie - Pull&Bear
Buty - Zara

0 komentarze:

#12

Aleksandra Schmidt 5 Comments

  Spójrz na siebie. Jesteś młody. Dlaczego siedzisz i nie robisz nic konstruktywnego? Cały wieczór scrollujesz Tumblra i Facebooka. Oglądasz niezbyt ambitne seriale paradokumentalne na Polsacie, sięgając co chwilę po ciastka. Dzień rozpoczynasz od sprawdzenia telefonu, zamiast spojrzenia na spadające z drzew liście za oknem. Jesz szybkie płatki z mlekiem, bo przecież wszędzie mówią, że trzeba jeść porządne śniadanie. Niech będzie... Jadąc do szkoły, wciąż trzymasz telefon w dłoni. Na lekcji robisz kilka Snapów, a podczas przerwy jeszcze raz upewniasz się, czy nikt przypadkiem nie dodał czegoś nowego na Instagrama. Przyglądasz się setkom, nawet tysiącom zdjęć. "Och, też chcę być teraz w Nowym Yorku", "Boże, ona ma idealny uśmiech", "Ale ciało!!!"... Wzdychasz. Porównujesz się z tym, co widzisz w internecie. Nie rozwijasz się, ani nie realizujesz swoich pasji. Wciąż patrzysz w ekran. Zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś sam. To znaczy... Zostało rownież niezadowolenie, że nie jesteś taki, jak ludzie z tych pięknych zdjęć, które przed momentem oglądałeś. Skupiasz się na doszukiwaniu się niedoskonałości, a wokół Ciebie jest pięknie. Możesz wszystko. Otwórz oczy, proszę. :)


5 komentarze: